Guacamole

9/27/2016 Unknown 0 Comments


Po raz pierwszy robiłam guacamole na zajęciach z hiszpańskiego, pokazywał nam jak przygotowuje się je w Meksyku nasz lektor, Meksykanin zresztą :) Zasmakowało mi od tego czasu ogromnie. Przygotowuję najczęściej, właściwie prawie zawsze, jako sos do naczosów. Smakuje wyśmienicie i świetnie sprawdza się jako przekąska podczas oglądania filmu. Kupcie paczkę naczosów i przygotujcie guacamole, zapewniam, że się nie zawiedziecie :)


Składniki:
  • 2 miękkie awokado
  • 2 pomidory średniej wielkości
  • 1 czerwona cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • skórka i sok z 1 limonki
  • 1 płaska łyżeczka soli
  • 1/4 łyżeczki pieprzu
  • 1/2 łyżeczki mielonej papryczki chilli (lub najlepiej 2 świeże papryczki chilli)

Awokado obieramy ze skórki i kroimy w kostkę, następnie umieszczamy w misce i rozgniatamy widelcem. Chcemy uzyskać w miarę gładką masę, ale nie aż tak gładką jak gdybyśmy awokado zblendowali. Pomidory obieramy ze skórki i kroimy w kostkę, dodajemy do awokado. Cebulę i czosnek drobno siekamy i dodajemy do awokado z pomidorami. Do tego ścieramy skórkę z limonki i wyciskamy z niej sok. Jeśli dodajemy świeże papryczki chilli to siekamy je bardzo drobno i dodajemy do sosu. Doprawiamy solą i pieprzem (i mieloną papryczką, jeśli nie dodaliśmy świeżej). Wszystko razem dokładnie mieszamy. 
I gotowe. Do jednego naczynia nakładamy guacamole, do drugiego kwaśną śmietanę i zajadamy się maczając w nich naczosy :)

Smacznego!

0 komentarze:

Smoothie z mango z nutką imbiru

9/26/2016 Unknown 0 Comments


Lato powoli ustępuje miejsca jesieni, ale kto powiedział, że nie możemy go na chwilę zatrzymać w słonecznym smoothie? Smoothie z mango jest arcyproste do przygotowania a przy tym spektakularnie pyszne :) Jeśli dzień bardziej już przypomina jesień i macie ochotę na bardziej rozgrzewające smoothie - dodajcie więcej imbiru :)


Składniki: (na 4 porcje)
  • 3 dojrzałe mango 
  • korzeń imbiru wielkości kciuka
  • 200 ml wody 
  • plasterki cytryny i garść malin do dekoracji (opcjonalnie)

Mango obieramy ze skórki i pozbywamy się pestki, warto dokładnie wybrać cały miąższ, żeby ani odrobina się nie zmarnowała :) Imbir obieramy i kroimy w mniejsze części. Obrane mango i imbir blendujemy na gładkie smoothie. Dodajemy wodę i miksujemy. Rozlewamy do szklanek, dekorujemy plasterkami cytryny i malinami. 

I to wszystko, słoneczne smoothie gotowe :)
Smacznego!

0 komentarze:

Sałatka z figami, nektarynkami i serem camembert

9/20/2016 Unknown 0 Comments


Ostatnio poszukuję ciekawych połączeń smakowych w sałatkach, chciałabym częściej sałatki jeść ale jakoś nie mogę się do nich przekonać. Czasami z tych moich poszukiwań wychodzą sałatki, do których nie zamierzam wracać, a czasami wręcz odkrycia, wyjątkowo smaczne :) Tak właśnie było z sałatką z figami, nektarynkami i camembertem, zrobiłam i bardzo mi zasmakowała, mam nadzieję, że Wam też przypadnie do gustu.

Uwaga: sałatka najlepiej smakuje z jeszcze ciepłym serem (czasami podgrzewam nieco sam ser w mikrofalówce tuż przed jedzeniem :) )

Składniki: (dla 4 osób)
  • 4 garście roszponki (świetnie sprawdzi się także mix sałat)
  • 4 figi
  • 2 nektarynki
  • 190 g sera camembert
  • 1 jajko
  • bułka tarta do panierowania
  • 40 g płatków migdałowych
  • oliwa
  • sos balsamiczny (ja najczęściej używam takiego gotowego, ale można go przygotować samemu)
  • pieprz

Roszponkę myjemy i osuszamy. Figi kroimy w ósemki a nektarynki w dosyć grubą kostkę. Ser camembert kroimy w trójkąty, na około 10-12 części. Jajko roztrzepujemy w miseczce. Każdy kawałek sera maczamy w jajku a następnie w bułce tartej. Smażymy z dwóch stron na rozgrzanej oliwie do zrumienienia (trwa to dosyć krótko, około 1 minuty z każdej strony), odkładamy na papierowy ręcznik do odsączenia. Najlepiej ser kłaść na patelni od strony skórki, wtedy nie będzie się rozpływał, ale jeśli nie chce tak stać, nie przejmujmy się tym i połóżmy go na boku, jeśli nie będziemy go zbyt długo smażyć to wszystko będzie w porządku :) Na suchej patelni prażymy płatki migdałowe do delikatnego zrumienienia. 
W misce umieszczamy roszponkę, na niej rozkładamy pokrojone nektarynki, następnie figi i kawałki sera. Posypujemy wszystko płatkami migdałowymi, polewamy sosem balsamicznym i oprószamy delikatnie pieprzem.

Smacznego!

0 komentarze:

Cobbler brzoskwiniowo-malinowy

9/14/2016 Unknown 0 Comments

Lubię ostatnio szybkie przepisy, pogoda sprzyja przebywaniu na zewnątrz dlatego średnio uśmiecha mi się stanie nad garami cały dzień. Dziś prezentuję przepis na taki właśnie słoneczny dzień - cobbler brzoskwiniowo-malinowy. Połączenie brzoskwiń z malinami jest doskonałe zarówno pod względem smaku jak i koloru, po prostu cudne. Cobbler przygotowuje się szybko i... równie szybko zjada :) Trzeba pilnować swojej porcji jak oka w głowie :)

Składniki: (na 6-7 porcji)
  • 150 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 50 g miękkiego masła
  • 2 łyżeczki cukru
  • 100 ml mleka
  • 180 g jogurtu naturalnego
  • szczypta soli

  • 4 brzoskwinie
  • 150 g malin
  • 4 łyżeczki cukru
  • cukier puder do oprószenia

Piekarnik nagrzewamy do 170 stopni. Brzoskwinie kroimy w kostkę i równomiernie rozdzielamy do ramekinów, lub innych naczyń, w których będziemy cobbler piec. Maliny również rozdzielamy do ramekinów po równo. Następnie każdą porcję zasypujemy cukrem (około 2/3 łyżeczki na porcję). W osobnej misce mieszamy ze sobą mąkę, proszek do pieczenia, cukier i sól. Dodajemy masło, jogurt i mleko a następnie dokładnie mieszamy. Gotowym ciastem polewamy owoce, tak, żeby je przykryć całkowicie, oczywiście rozdzielamy je równo dla każdej porcji. Wkładamy do piekarnika i pieczemy około 35 minut. Po tym czasie wyjmujemy, odstawiamy na chwilę do przestygnięcia, posypujemy cukrem pudrem. Podajemy najlepiej jeszcze ciepłe :)

Smacznego!



0 komentarze:

Tort - Frambuesowa chmurka

9/12/2016 Unknown 2 Comments

Tak! Właśnie dziś jest ten wielki dzień - frambuesowy obchodzi ROK!!! Ogromnie się cieszę, że udało mi się przez ten rok nie zrezygnować z prowadzenia bloga, że frambuesowy się rozkręca i ma coraz więcej fanów, że gotuję i piekę coraz więcej, bo bardzo to lubię :)

Jak urodziny to nie może zabraknąć oczywiście tortu :) Specjalnie z okazji urodzin bloga - Frambuesowa chmurka :)

(przepis to zmodyfikowana wersja Malinowej chmurki z przepisu znajomej mojej mamy - pani Bożenki, którą pozdrawiam serdecznie)


Składniki: (na tortownicę o średnicy 28 cm)

Ciasto kruche:
  • 6 żółtek
  • 3 łyżki cukru pudru
  • 150 g zimnego masła
  • 30 g cukru
  • 200 g mąki pszennej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia

Beza:
  • 6 białek
  • 8 łyżek cukru
  • szczypta soli
  • 100 g płatków migdałowych

Krem:
  • 600 ml śmietanki kremówki
  • 1,5 łyżki cukru pudru
  • 2 x śmietanfix

Galaretka:
  • 2 galaretki o smaku malinowym
  • 1/2 litra wody
  • 300 g malin (mogą być mrożone)
2 galaretki rozpuszczamy w 1/2 litra wrzącej wody. Dodajemy maliny i odstawiamy do czasu aż zacznie tężeć. UWAGA: jeśli dodajemy mrożone maliny galaretka zacznie tężeć właściwie natychmiast, w takim przypadku lepiej przygotować ją gdy spody są już ostudzone.
Piekarnik nagrzać do 150 stopni z termoobiegiem.
Składniki na ciasto kruche wyrabiamy i dzielimy na dwie części, wkładamy do lodówki na czas przygotowania bezy. Białka umieszczamy w metalowej lub szklanej misce i ubijamy na sztywno. Następnie dodajemy po łyżce cukru, dokładnie miksując po każdym dodaniu. Wyciągamy z lodówki kruche ciasto, na dwóch arkuszach papieru do pieczenia odrysowujemy okręgi o średnicy 28 cm. Na każdym z nich rozwałkowujemy jedną część ciasta kruchego, starając się, aby jak najlepiej dopasować ciasto do narysowanego okręgu. Rozwałkowane ciasto wraz z papierem umieszczamy w tortownicach (możemy również piec je jedno po drugim, jeśli mamy tylko jedną tortownicę). Bezę dzielimy na pół i każdą część rozsmarowujemy równomiernie na cieście kruchym. Kolejno posypujemy bezy płatkami migdałowymi i wkładamy do piekarnika. Pieczemy 50-60 minut. Następnie wyjmujemy i studzimy.
Śmietankę kremówkę krótko ubijamy, dodajemy cukier puder i śmietanfixy i ubijamy do sztywności.
Delikatnie odklejamy placki od papieru do pieczenia. Na spodzie tortownicy układamy jeden z placków, na nim rozsmarowujemy połowę kremu ze śmietanki kremówki, na niego wykładamy TĘŻEJĄCĄ galaretkę z malinami a na galaretkę drugą połowę śmietanki kremówki i przykrywamy drugim plackiem. 
Gotowy tort aż do całkowitego stężenia pozostawiamy w tortownicy i trzymamy w lodówce. Powinien być gotowy po około 2-3 godzinach w lodówce, po tym czasie spokojnie można usunąć obręcz tortownicy.

Smacznego świętowania pierwszego roku frambuesowego!


2 komentarze:

Piszinger kakaowy

9/08/2016 Unknown 8 Comments


Przedstawiam Wam dzisiaj niezwykle prosty przepis mojej mamy na piszinger kakaowy. Kiedy mam ochotę na coś słodkiego, albo idę na jakąś imprezę i chcę przynieść coś od siebie a nie mam do dyspozycji piekarnika (ostatnio niestety piekarnik mam tylko w weekendy...) to przygotowuję ten właśnie piszinger. I zawsze, ale to zawsze, smakuje wszystkim bardzo, nawet tym, którzy piszingerów normalnie nie lubią. Jeśli chcecie się przekonać na własnej skórze, a raczej kubkach smakowych, zapraszam do testowania :)

Koniecznie dajcie znać w komentarzach, czy Wam też smakował :)


Składniki: 
  • pół opakowania wafli kwadratowych (jeśli wolicie okrągłe to też będą dobre)
  • 200 g masła
  • 1 szklanka cukru
  • 1/2 szklanki mleka
  • 4 łyżki kakao
  • 250 g mleka w proszku
  • 50 g wiórków kokosowych

Masło rozpuszczamy w garnku (najlepiej użyć takiego z grubym dnem, żeby nic nam się nie przypaliło). Zmniejszamy ogień do bardzo małego. Ciągle trzymając na ogniu dodajemy kolejne składniki. Do rozpuszczonego masła wsypujemy kakao i dokładnie mieszamy rózgą, żeby nie powstały grudki. Następnie dodajemy cukier i również dokładnie mieszamy. Kolejno dodajemy mleko i mleko w proszku, znowu dokładnie mieszamy, najlepiej rózgą, aż do uzyskania kremu o gładkiej konsystencji. Zdejmujemy z ognia i jeszcze ciepłym kremem przekładamy wafle. Ja zwykle rozsmarowuję po 2 łyżki na każdym waflu. Należy robić to dokładnie, pokrywając cały wafel, żeby po pokrojeniu każdy kawałek miał dobrze sklejone warstwy. Ostatnią porcją kremu smarujemy wierzch piszingera i posypujemy wiórkami kokosowymi. Odczekujemy około 30 minut aż masa nieco stężeje, gotowy piszinger nakrywamy deską do krojenia a na niej stawiamy coś ciężkiego i zostawiamy tak na minimum 2 godziny. Po tym czasie możemy posypać jeszcze nieco wiórkami kokosowymi a następnie kroimy w kawałki o dowolnej wielkości i podajemy.
Piszinger możemy spokojnie przechowywać w zamkniętym pojemniku, najlepiej w lodówce, do tygodnia.

Smacznego!

8 komentarze:

Rustykalna tarta (galette) z wiśniami

9/01/2016 Unknown 4 Comments

Nie mogę żyć bez pieczenia słodkości... Dlatego dzisiaj kolejny słodki wpis :) Przyszedł czas na rustykalną tartę, która inaczej nazywa się tarta galette. Gdzieś kiedyś rzuciła mi się taka tarta w oko, i zupełnie nie wiem dlaczego pomyślałam, że pewnie jest bardzo pracochłonna. Wtedy porzuciłam zamiar jej przygotowania ale niedawno naszła mnie ochota na kruche ciasto i postanowiłam poeksperymentować z taką właśnie tartą. Jest bardzo prosta w przygotowaniu i przepyszna, po prostu rozpływa się w ustach. Najlepsza jeszcze lekko ciepła :) A za wiśniami w wypiekach i konfiturach wręcz przepadam, tutaj komponują się cudownie :)

Składniki:

Kruche ciasto:

  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 1/2 szklanki mąki krupczatki
  • 1 łyżka cukru
  • szczypta soli
  • 100 g zimnego masła
  • 1 jajko (żółtko oddzielone od białka)
  • 2-3 łyżki zimnej wody

Nadzienie:
  • 500 g wiśni
  • 3 łyżki cukru
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • cukier puder do posypania (opcjonalnie)

Do miski wsypujemy obie mąki, cukier i sól, dodajemy masło, siekamy wszystko nożem stołowym a następnie rozcieramy w palcach aż konsystencja będzie podobna do mokrego piasku. Dodajemy żółtko i wodę mieszając nożem, następnie krótko zagniatamy. Ciasto owijamy folią i wkładamy do lodówki na minimum 1 godzinę.
Wiśnie drylujemy (zachowujemy też cały sok) i mieszamy z cukrem i cynamonem. 
Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni.
Schłodzone ciasto wyjmujemy z lodówki i rozwałkowujemy na papierze do pieczenia w kształt koła o grubości około 3-4 mm. Nie musi to być idealne koło, tak mniej więcej, nieregularne brzegi wyglądają nawet lepiej :) Papier z ciastem umieszczamy na płaskiej blaszce. Na ciasto wykładamy wiśnie zostawiając około 3 cm brzeg, który zawijamy do środka, lekko dociskając. Ciasto smarujemy roztrzepanym białkiem. 
Pieczemy 30 minut, po 10 minutach pieczenia przykrywamy folią aluminiową, żeby tarta zbytnio się nie spiekła.
I gotowe :) Najlepiej smakuje ciepła :) Wiśnie puszczają sporo soku, dlatego jest ona dosyć wilgotna, przez to jeszcze pyszniejsza!

Smacznego!

PS. Naturalnie można wykonać ją z innymi owocami :) Polecam eksperymentować:)

4 komentarze: