Syrop z kwiatów czarnego bzu
Strasznie ostatnio jestem zalatana ale powiedziałam sobie, że po prostu muszę w tym roku zrobić syrop z kwiatów czarnego bzu. Uwielbiam go, jest ciekawy w smaku i świetnie nadaje się do letnich lemoniad! Przepis w sam raz na upały :) W niektórych częściach Polski czarny bez mógł już przekwitnąć, na Podhalu dopiero co zaczął kwitnąć także czasu jest jeszcze trochę :)
Składniki:
- około 60 baldachów dobrze rozkwitniętych kwiatów czarnego bzu
- 1,5 l wody
- 1,5 kg cukru
- sok z 1,5 cytryny lub z 1 pomarańczy
Zebrane baldachy rozkładamy na papierze, żeby wyszły z nich wszystkie żyjątka. W tym czasie przygotowujemy syrop. W garnku umieszczamy cukier, wodę i sok z cytryny lub pomarańczy i doprowadzamy do wrzenia. Do miski przekładamy kwiaty czarnego bzu obcinając nożyczkami łodyżki. Bardzo ważne jest aby w syropie było jak najmniej łodyżek gdyż dodają do niego goryczki, a podobno są nawet toksyczne. Tak przygotowane kwiaty zalewamy wrzącym syropem i dokładnie mieszamy. Syrop odstawiamy w ciemne i chłodne miejsce na 3-4 dni co jakiś czas mieszając. Po tym czasie syrop odcedzamy od kwiatów za pomocą sitka a następnie podgrzewamy do wrzenia i gorący przelewamy do czystych butelek. Butelki delikatnie obracamy do góry nogami i tak odstawiamy, przykrywając kocem na 24 godziny. Po tym czasie syrop jest już gotowy i zapasteryzowany.
Syrop świetnie smakuje z wodą, jako dodatek do napojów i deserów, ja lubię go też do czarnej herbaty :)
Smacznego!
Wzorowałam się na przepisie Ani na syrop z kwiatów czarnego bzu.
0 komentarze: